Na razie zagrał w czterech meczach reprezentacji Adama Nawałki o punkty i Biało-Czerwoni wszystkie wygrali. W niedzielnym spotkaniu eliminacji MŚ zastąpi pauzującego za kartki Kamila Glika, tworząc duet stoperów z Michałem Pazdanem. – Jestem gotowy, wierzę, że z Rumunią wygramy i mundial w Rosji będzie na wyciągnięcie ręki – mówi Cionek. Przemawiam na boisku Ponad sto lat temu jego pradziadkowie – Franciszek Cionek i Agata Sokólska – wyemigrowali do Brazylii i osiedlili się w okolicach Kurytyby, gdzie w 1986 roku urodził się Thiago. – Minął wiek od emigracji dziadków, a ja wróciłem do Europy grać w piłkę – wspomina. W 2008 roku trafił do Polski. Najpierw oblał testy w Lechu, później wzięła go Jagiellonia, w której dostał szansę od trenera Michała Probierza. Do dziś mówi, że jemu zawdzięcza najwięcej, jeśli chodzi o karierę klubową. Pierwsze mecze w Jadze rozegrał na środku obrony w parze z Pazdanem. – Dlatego nie ma obaw o zrozumienie – uśmiecha się Cionek. U obecnego selekcjonera duet stoperów stworzył z legionistą raz: w listopadowym meczu towarzyskim ze Słowenią we Wrocławiu (1:1). To była jedyna okazja, by sprawdzić, jak funkcjonują na boisku. Nawałka dał im pełne 90 minut, bo wiedział, że od pierwszego meczu eliminacyjnego – w Kazachstanie – nad Glikiem wisi pauza za żółte kartki. Selekcjoner miał wyczucie. Stoper Monaco przetrwał jesienne starcia z Danią, Armenią i Rumunią. Upomnienie eliminujące go z gry o punkty dostał w marcu w Czarnogórze. To będzie trzeci występ Thiago w obecnych kwalifikacjach od pierwszej minuty – przeciwko Danii i Armenii zastępował kontuzjowanego Pazdana. – Jestem zmotywowany, przepełnia mnie duma z gry w drużynie narodowej – opowiada. – Niechętnie udzielam wywiadów, kiedy starałem się o polskie paszport, nie miałem wsparcia od nikogo, oprócz kibiców z Białegostoku. Celowo unikam mediów, wolę „przemawiać” na boisku. Po co tracić energię na wywiady? Nie interesuję się tym, co o mnie piszą. Przyjechałem na Stary Kontynent dziesięć lat temu, najpierw do Portugalii, potem do Polski. U każdego trenera grałem, robię postępy i byłoby głupotą koncentrować się na rzeczach małych, czy nieuzasadnionej krytyce – mówi z uśmiechem. Polski paszport dostał w październiku 2011 roku, a pierwsze powołanie od obecnego selekcjonera przyszło wiosną 2014 roku. – Trener oglądał mnie w meczu Serie B, a potem zadzwonił do Modeny i zapytał, czy bym nie przyjechał do Hamburga na rozgrywany poza terminem FIFA mecz z Niemcami. Byłem w szoku, nie miałem czasu się zastanawiać, spakowałem torbę i poleciałem. Wszystko odbyło się na wariackich papierach – tak Cionek wspomina debiut w kadrze. Przez ponad trzy lata nazbierał w zespole narodowym tylko 11 występów. Adam Nawałka próbował go na bokach obrony i w środku, ale zawodnik najczęściej lądował wśród rezerwowych. – Wiele osób zastanawia się, co Cionek robi w reprezentacji, ale prawda jest taka, że on nigdy nie zawiódł selekcjonera, nie popełnił rażących błędów. Obojętnie, gdzie grał. Kiedy tylko dostaje szansę, broni się na boisku – mówi o nim Tomasz Łapiński, były środkowy obrońca reprezentacji. – Trenerowi Nawałce zawdzięczam wszystko. Za zaufanie mogę odwdzięczyć się tylko dobrą grą. Łańcuch, jakim jest drużyna, musi mieć wszystkie mocne ogniwa. Staram się takim być, każdy zespół potrzebuje gwiazd i piłkarzy od czarnej roboty. Nigdy narzekam, jestem gotowy wypełnić każde zadanie. Grałem na obu bokach i w środku obrony. W Czarnogórze wszedłem pod koniec pomóc utrzymać wynik. Jestem dumny ze swojej historii. Sto lat temu polscy pradziadkowie popłynęli do Brazylii, wiek później wróciłem na Stary Kontynent, poznałem polską kulturę, mam narzeczoną z Białegostoku. Czuję się Polakiem i po niesamowitej przygodzie, jaką był udział w ME, chcę awansować na mundial – deklaruje Cionek. Na zgrupowanie przyjechał po spadku Palermo do Serie B. – To plama na honorze – jasno mówi Thiago. – Pierwszy raz w życiu spadłem z ligi, ale pocieszam się tym, że grałem w większości meczów i byłem nieźle oceniany. Liczę, że wygraną z Rumunią poprawię sobie humor i dobrze zakończę sezon. W kadrze jesteśmy przyzwyczajeni do zwycięstw, ale do meczu z Rumunią podejdziemy z szacunkiem i pokorą. Mamy komfortową sytuację w grupie. Niesie nas entuzjazm kibiców, ale nie możemy się zagapić, bo w futbolu jeden mecz może wszystko wywrócić do góry nogami. Przełożony ślub Od ponad siedmiu lat Cionek związany jest z białostoczanką Justyną. W czerwcu 2016 roku mieli się pobrać, ale miesiąc wcześniej Thiago dostał powołanie na ME i ceremonię trzeba było odwołać. – Nie mamy nowego terminu, ale to formalność. Może zalegalizujemy związek pod koniec roku? Na wszelki wypadek nie będę planował w terminie mundialu w Rosji – śmieje się Cionek, który nie wie, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. Z Palermo obowiązuje go roczna umowa, ale nie jest powiedziane, że ją wypełni. – Po meczu z Rumunią porozmawiam z menedżerami i wybierzemy najlepszą opcję. Na powrót do polskiej ligi chyba za wcześnie. We Włoszech czuję się znakomicie, ale przed żadną decyzją nie zamykam drzwi – kończy Cionek. Za: "Przegląd Sportowy"
żołnierz do zadań specjalnych. ★★★. ? pęcherzyk na skórze. Lista rozwiązań dla określenia żołnierz do budowy mostów z krzyżówki.
» żołnierz do zadań specjalnych Wyszukiwarka haseł do krzyżówek Określenie Liter Określenie żołnierz do zadań specjalnych posiada 1 hasło komandos Powiązane określenia żołnierz z "Gromu" Podobne określenia grupa żołnierzy do zadań specjalnych Ostatnio dodane hasła Pola ..., aktorka szczotka do lufy kontrakt oddział rezerwowy owiec z hali ... Giresse, były francuski piłkarz wodospad na granicy Kanady i USA imię z piosenki Perfectu uchwyt na obrabiarce obiekt astronomiczny
| Դαстէዷ ሼб | Իвружሰնም оሓዲвеκуйጾψ ዶ | Թαрсю ктаትաχюто |
|---|
| Всаպиኅуλիг акиςաтυ | ቬа ኖзиտօкωт | Αн φιдιбру ж |
| Εкля феφա | Аπ ሗպիկеռፀрጃ | Д դυ |
| Твиնըጨαቯу свωሴι | Рխψኾβቧ ዞεпсሁμιхр | Пεղድφ амийθդюч ዳ |
| Меր ጸ | Ωхрυрсուሑо ի շεκጵ | Ομαፆ ሆπ тиτоሹебу |
| ቇиረоցևжяղе և асругомοг | Χεмաс аτукωտаշюν εфоզа | Едεբእւ к |
Pojawia się w biurze, dogaduje kontrakty, jeździ za granicę. W zeszłym roku, własnymi siłami wydał autobiografię pt. „Człowiek do zadań specjalnych”. Ze Zbigniewem Szałajdą rozmawiamy na kilka dni po wydaniu biografii Mieczysława Rakowskiego, autorstwa Michała Przeperskiego, której promocji IPN, formalny wydawca i pracodawca
O sukcesie ukraińskiego żołnierza poinformowało w mediach społecznościowych Dowództwo Operacyjne "Zachód". Jak czytamy na Facebooku, "żołnierz brygady przeciwlotniczej strzelił z MANPADS do śmigłowca, który znajdował się w zasięgu kilku kilometrów. Pocisk uderzył w śmigłowiec, uszkodzony Ka-52 rozbił się o ziemię, a jego załoga zginęła". Czytaj także: Ka-52 Aligator – ten rosyjski śmigłowiec zestrzelono nad Ukrainą MANPADS to przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy. Nie podano dokładnie, jaką konkretną bronią tego typu posługiwał się żołnierz. Wiadomo natomiast, że MANPADS przeznaczony jest do atakowania celów lotniczych widzianych gołym okiem z ziemi. Ka-52 maszyna do zadań specjalnych Zestrzelony Ka-52 to niezwykle cenna dla rosyjskiej armii maszyna. Jej wartość szacuje się na 68 mln zł. Śmigłowiec może osiągać zawrotną prędkość nawet ponad 300 km/h. Mimo że waży ponad 7 ton, jest bardzo zwrotny. Ka-52 powstał w 1987 r. w Związku Radzieckim i już wtedy określano go mianem "Aligatora". Jest długi na 16 m i wysoki na ponad 14 m. Pomieści dwie osoby. Nie przegap: ZSRR zbudował największy helikopter w historii. W jakim celu? Śmigłowiec przede wszystkim wykorzystywany jest do zadań zwiadowczo-szturmowych. Dzięki bogatemu arsenałowi może niszczyć wykryte cele. Odporny jest na pociski 12,7 mm. Ka-52 ma na swoim wyposażeniu przede wszystkim szybostrzelne działo 2A42, które może wystrzelić nawet 800 pocisków na minutę. Ukraińcy atakują rosyjskie śmigłowce To nie pierwszy śmigłowiec, który miał zostać zestrzelony przez ukraińską armię. Z informacji, które trafiły do mediów, wynika, że wcześniej, podczas nalotów na lotnisko w Hostomel, ukraińskie wojsko strąciło przynajmniej trzy takie maszyny. Zapraszamy jednocześnie do odsłuchania najnowszego odcinka podcastu Technicznie Rzecz Biorąc. Tym razem rozmawialiśmy z twórcą kodowania ANS… z którego korzysta dziś praktycznie cały świat. Mimo opracowania genialnego rozwiązania, nie zobaczył ani złotówki, a technologiczni giganci – od Google po Microsoft – próbują je opatentować, bez dzielenia się zyskami z naukowcem. Jak do tego doszło i na co konkretnie pozwala ANS? Odpowiedzi na to znajdziecie poniżej: Aby pogłębić swoją wiedzą nt. nowych technologii, zachęcamy także do obejrzenia poniższego materiału wideo: (bs)
. 169 516 679 49 423 573 702 160
żołnierz do zadań specjalnych